Czesia
- Płeć Samica
- Wielkość Średni
- Rok urodzenia 2022
- Kastracja / Sterylizacja Tak
- Nr Schr. 112/0325
Czesia.
Brzmi miękko, prawda? Jak imię dla kogoś, kto pachnie biszkoptem i popołudniem pod kocem. A jednak — Czesia przyszła z miejsca, gdzie zamiast trawy był złom, a zamiast dziecięcego śmiechu — skrzypienie starych zawiasów. Kicin. Marzec. Trzydzieści psów. Jeden świat, pełen rdzy i milczenia.
W tym wszystkim — ona.
Inna.
Z łatkami, jakby ktoś ją przypadkiem pomalował innym pędzlem niż resztę. I z oczami, które nie błagają, nie protestują. Tylko patrzą, jakby chciały zapytać: „Naprawdę to już wszystko? Taki był plan?”
Czesia nie ucieka. Nie podchodzi. Stoi z boku, jakby sprawdzała, czy człowiek dziś ma dobry dzień, czy znowu zawiedzie. Nie ma w niej agresji. Jest zawieszenie.
Ale coś w niej mówi: „Ja chcę. Tylko się boję. Daj mi czas.”
Bo Czesia mogłaby kochać. Na swój sposób. Cicho, powoli. Może najpierw położy się w drugim pokoju. Potem bliżej. A potem — może — oprze głowę na twoim kolanie i westchnie tak, że rozpadnie ci się serce.
Tylko potrzebuje spokoju. I drugiego psa. Przewodnika. Kogoś, kto już wie, że człowiek nie zawsze znaczy krzywdę.
Nie pytaj „czy się opłaca”. Ona nie jest inwestycją.
Jest duszą. Taką, co przeżyła dużo, choć nikt jej nie pytał, czy chciała.
I teraz czeka. Bez ujadania. Na Twój telefon.