Przystanek Skałowo vol.2
- Aktualności
27 kwietnia świętowaliśmy Dzień Psa Ratowniczego. Oficjalnie. A nieoficjalnie? Ratowaliśmy się nawzajem – przed codziennym pędem, przed ciszą, która czasem za bardzo dzwoni w uszach, i przed tym wszystkim, co życie potrafi pogubić po drodze: uśmiech, spokój, lekkość.
Nasze psy nie przeszły kursów w górach ani szkoleń w gruzowiskach. One ratują bez, bez rozkazu, bez gwizdka. Jednym spojrzeniem, mokrym nosem w dłoni i ciepłym ciałkiem przy boku przypominają: „Hej, życie jest fajniejsze, kiedy mamy siebie.”
Przystanek Skałowo był wczoraj jak wyspa. Kilkanaście psów, kilkudziesięciu ludzi, kilka szczerych godzin. Spacery, śmiechy, czasem cisza – ale taka, w której serce nie boli.
Wszyscy odpoczęli. Wszyscy nabrali oddechu. Psy, ludzie, my – organizatorzy, którzy zamiast zmęczenia czuliśmy radość, że jeszcze ma to wszystko sens.
Może któryś pies dzięki wczorajszemu dniu znajdzie dom. Może któryś człowiek odnajdzie siebie u nas na wolontariacie.
W każdym razie – dziękujemy Wam za to, że wczoraj nie chodziło o wielkie czyny, tylko o małe ratowanie. Bez mundurów, bez tytułów i bez poklasku. Czasami trzeba naprawdę niewiele, żeby uratować kogoś świat.